Po chwilowym spadku mobilizacji do dziergania, ale przezwyciężonym, skończyłam dwa nieduże, a nawet całkiem małe, dywaniki z beżowoszarego zpagetti. Pierwszy wyszedł wielokątny i zakończony eksperymentalnie beżowym sznurkiem. Podoba mi się to połączenie i będę stosować 🙂 Drugi, dużo mniejszy, bo półokrągły i bez dodatków.
Kolor niestety trudny do uchwycenia na zdjęciach, dla takiego fotografa-amatora jak ja, pomimo wielu prób zarówno w dni słoneczne, jak i pochmurne.