Jak każdy robótkowicz mam w domu pokaźny zbiór pojedynczych motków różnej grubości, rodzaju i ilości. Postanowiłam konsekwentnie przerabiać te resztki, co na razie zaowocowało kilkoma łapkami kuchennymi. Mam nadzieję, że kosze motków nie ustąpią miejsca koszom podkładek 😉
Miał być słonecznik, ale pomyliłam kolejność kolorów.
A zaczęło się od tego (i wcale nie skończyło):